WIBOR to słowo, które pojawia się w internecie coraz częściej. A jeśli posiadasz kredyt gotówkowy, to ten legendarny WIBOR dotyczy także Ciebie, bo ten wskaźnik ma ogromny wpływ na wysokość raty, którą co miesiąc oddajesz bankowi. A co najważniejsze – rata ta ostatnimi czasy wrosła. I to kilkukrotnie. Powodując ogromne problemy dla milionów Polaków, którzy zostali postawieni przed przysłowiową ścianą. Płacić bankowi ratę kredytu, czy wydać pieniądze na bieżące potrzeby? Wbrew pozorom, takie pytanie zadaje sobie sporo osób.

Podpisałeś umowę – a czy zostałeś poinformowany o wszystkich jej aspektach?

Można stwierdzić, że jak ktoś brał kredyt, to był świadomy tego, że stopy procentowe mogą wzrosnąć. Wszak składając podpis pod umową kredytową, konsument oświadcza, że bank poinformował go o ryzyku związanym z zawarciem umowy, w tym o ryzyku związanym ze wzrostem stóp procentowych. Niemniej podkreślenia wymaga fakt, że oświadczenie – w treści wzorca umownego, którym posługuje się bank – stwierdzające jakieś zdarzenie (na przykład, że konsument otrzymał formularz informacyjny przed podpisaniem umowy kredytowej oraz został poinformowany o ryzyku wzrostu stóp procentowych) nie może determinować rzeczywistego stanu rzeczy. Treść wzorca umownego, który zostaje narzucony z góry przez bank konsumentowi, nie może stwierdzać ponad wszelką wątpliwość, że bank dopełnił wszystkich ciążących na nim obowiązków informacyjnych. Przypomnij sobie moment podpisania umowy przez Ciebie. W większej części przypadków dostaniesz do podpisania umowę a doradca, który oferuje Ci kredyt, nie wytłumaczy Ci, że w przyszłości raty kredytu mogą – ale oczywiście nie muszą – być dwa razy wyższe. Bank miałby niejako „podkładkę”, że o wszystkim Cię poinformował, a w rzeczywistości jedyną informacja, którą otrzymasz, byłaby informacja o wysokości kredytu i raty, którą spłacasz. Treść, w której konsument oświadcza, że doszło do jakiegoś zdarzenia, jest tak sama narzucona, jak inne treści tego wzorca i nie można tej treści traktować jako oświadczenia wiedzy. To bank, jako proponent (to podmiot, który opracował wzorzec umowy (lub na którego zlecenie dokonano opracowania wzorca)), podczas sporu z konsumentem, musi udowodnić, że wypełnił na nim ciążące obowiązki w zakresie poinformowania konsumenta m. in o ryzyku związanym z zawarciem umowy kredytowej.

Kredyty frankowe a WIBOR

Co łączy ryzyko opisane powyżej ryzyko zmiany stóp procentowych, kredyty złotówkowe i tak znienawidzone przez kredytobiorców kredyty frankowe? Wbrew pozorom, bardzo dużo.

Najpierw jednak skupmy się na tym, co na tak naprawdę powoduje, że kredytobiorca może w trakcie procesu sądowego podważyć ważność zawartej umowy frankowej. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest wadliwy mechanizm ustalania kursu waluty szwajcarskiej, który został przyjęty we wzorcach umownych banków oferujących kredyty we franku.

Ktoś, kto zawarł umowę we franku szwajcarskim, otrzymał kapitał kredytu, a potem spłacał (spłaca) jego raty w wysokości zależnej od kursu złotego względem franka.  Wzrost rat kredytowych spowodowany był więc wzrostem kursu zagranicznej waluty w której udzielono kredytu.

Oczywiście, sam pomysł na to, że kurs raty miałby być kształtowany przez kurs waluty zagranicznej nie jest zły sam w sobie. Problem tkwi jednak w tym, że kurs ten ustalany był na podstawie znanych tylko bankowi przesłanek. To bank ustalał kurs waluty. To bank więc miał wpływ na to, ile wyniesie rata kredytowa i jak wysoki będzie zysk banku.  Bank ustalał też, przy wypłacie kredytu, ile franków warte są złotówki, które wypłaci kredytobiorcy.

Rzeczą naturalną są wahania kursów walutowych. Rzeczą absolutnie niedopuszczalną było kształtowanie tych kursów w sposób całkowicie arbitralny przez bank.  Kursy narzucone przez banki miały się nijak do kursów, które ogłaszał Narodowy Bank Polski. Oczywiście, kurs ustalony przez bank był zawsze niekorzystny dla kredytobiorcy. Skoro banki nie są instytucją charytatywną, tak chcą zarobić jak najwięcej. Dlaczego więc nie ustalić, że frank kosztuje 4 zł, kiedy NBP ogłosił, że jego cena to 3,70 zł?

Kredyty frankowe są uznawane za nieważne, gdyż to bank kreował wysokość zobowiązania konsumenta, a nie obiektywne czynniki. Co więcej, wiedzą tajemną jest sposób ustalenia kursu franka przez banki. Konsument nie mógł w jakikolwiek sposób dowiedzieć się, co przeważyło o takim, a nie innym kursie franka.

Wrócimy teraz do wskaźnika WIBOR.  W wypadku wzrostu stóp procentowych, rośnie także WIBOR. A jak rośnie WIBOR? Podobnie jak kurs franka ustalany przez banki. Wzrost tej stawki nie jest adekwatny do wzrostu stóp procentowych. Jest zawsze wyższy – tak jak kurs franka ustalany przez bank. Myślisz, że WIBOR ustalony jest o jakieś obiektywne kryteria? Niestety, ale nie. Tak jak w wypadku franka, tak w wypadku WIBOR, to banki ustalają wysokość tego wskaźnika, w oparciu o tylko sobie znane kryteria!  Pisałem o tym już na blogu:

Banki nie pożyczają więc sobie pieniędzy, bo nie potrzebują takich pożyczek. Jednak w celu ustalenia stawki WIBOR wskazują hipotetyczne oprocentowanie takich pożyczek, które nie ma odzwierciedlenia w realnych operacjach na rynku!

Czym jest WIBOR?

Czym jest WIBOR (ang. Warsaw Interbank Offered Rate),  która spędza sen z powiek milionom kredytobiorców? To wskaźnik referencyjny, który jest stopą procentową pożyczek międzybankowych (których de facto na rynku nie ma). Stopa ta ustalana jest w każdy dzień o godzinie 11:00 (proces ustalania WIBOR nazywa się fixingiem WIBOR). Nad wszystkim pieczę czuwa spółka GPW Benchmark (która należy do Giełdy Papierów Wartościowych S.A.). Sposób ustalenia stawki WIBOR jest bardzo prosty. 10 największych banków w Polsce przekazuje spółce GPW Benchmark wysokość stóp procentowych, po których rzekomo pożyczają pieniądze innym bankom. Dwie skrajne wartości zostają odrzucone, a stawką WIBOR jest średnia arytmetyczna  z pozostałych ośmiu wartości. Przekazywane przez banki stopy procentowe są oczywiście jedynie szacunkami, a nie danymi, które są oparte na podstawie rzeczywistych transakcji. Oczywiście banki nie mają pełnej dowolności w ustalaniu wartości WIBOR – wskaźnik musi się mieścić pomiędzy wysokością stopy depozytowej oraz stopy lombardowej (a te są wyznaczane przez Radę Polityki Pieniężnej). Wysokość wskaźnika WIBOR wynika pośrednio z wysokości inflancki, bowiem stopy wyznaczane przez Radę Polityki Pieniężnej, które mają wpływ na wysokość WIBOR, są ustalana w oparciu o analizy sytuacji na rynku finansowym.

Istnieje wiele wskaźników WIBOR – wskaźniki, które najczęściej spotyka się w umowach kredytowych to WIBOR 3M – który oznacza stopę oprocentowania pożyczki międzybankowej zawartej na okres 3 miesięcy oraz WIBOR 6M (pożyczki na sześć miesięcy).

WIBOR a kredyt konsumencki

Jaki wpływ ma WIBOR na zawartą umowę kredytu konsumenckiego? Ogromny. W Polsce nie spotyka się raczej umów z oprocentowaniem stałym (regułą są umowy z oprocentowaniem zmiennym, co przy kredycie na 20 czy 30 lat nie powinno być normą). Konsument nie wie więc tak naprawdę, jaki będzie ostateczny koszt kredytu, który otrzymał od banku. Rata kredytowa składa się z dwóch części, kapitałowej – w tej części kredytobiorca oddaje część całkowitej kwoty kredytu udostępnionej przez bank, oraz z części odsetkowej. Wysokość części odsetkowej uzależniona jest sumy wysokości marży narzuconej przez bank oraz jednego ze wskaźników WIBOR.

Jak już wspomniałem, długoterminowe kredyty hipoteczne są udzielane zazwyczaj na stopie zmiennej, co stanowi niejako wyjątek w skali europejskiej. Stałość oprocentowania (i co a za tym idzie – pewność co do swojej sytuacji) takich kredytów powinna być standardem, co ma miejsce w m. in. w Niemczech.

Banki, które udzielają kredytów o oprocentowaniu zmiennym korzystają niejako z niskich stóp procentowych. Bowiem w takim wypadku mogą zażądać wyższej marży. W wypadku zmiany sytuacji na rynku (zwiększenia wysokości stawki WIBOR) zarobią znacznie więcej. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia na przełomie 2021 i 2022 roku. Wysokość rat kredytów poszybowała znacznie w górę. Kredytobiorcy, którzy zawarli umowę kredytową w okresie funkcjonowania rekordowo niskiego WIBOR  dopiero zaczynają spłatę kapitału, którego do oddania jest jeszcze większa część. Co za tym idzie – rata odsetkowa takiego kredytu znacznie wzrasta i może stanowić nawet 90% raty (bo odsetki liczy się przecież od pozostałego do spłaty kapitału). Skoro więc w praktyce wskaźnik WIBOR ustalany jest jedynie na podstawie ofert, a nie rzeczywistych transakcji pożyczkowych, tak konsumenci zmuszeni są do płacenia kosztów ustaleń ofertowych, kiedy w rzeczywistości żaden bank takich kosztów nie ponosi!

Czy WIBOR jest zyskiem banku?

WIBOR nie powinien być zarobkiem banku. Tym co do zasady jest marża banku. WIBOR powinien być jedynie rekompensatą dla banku, który pożyczył pieniądze od innego banku, które później otrzymał konsument. Ale takich pożyczek na rynku nie ma.  Czym jest więc sławny WIBOR? Po prostu nabijaniem ludzi w butelkę. Nie ma związku pomiędzy podnoszeniem stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski, a wzrostem wskaźnika WIBOR. Banki mogą sztucznie zawyżać wskaźnik WIBOR, skoro żadnych pożyczek międzybankowych w rzeczywistości nie ma. WIBOR jest więc niczym innym, jak zyskiem banku.

Czy umowy z WIBOR można zakwestionować?

Zasygnalizowałem na początku tego wpisu, że banki niejednokrotnie nie informowały konsumentów na temat ryzyka zawarcia umowy ze zmiennym oprocentowaniem. Przez poinformowanie należy uznać sytuację, w której bank jednoznacznie wskazuje przyszłemu kredytobiorcy, że w razie wzrostu oprocentowania rata może wzrosnąć o tyle, że nie kredytobiorca nie będzie w stanie ich spłacać. Takie stanowisko zajmuje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie. W wypadku, gdy bank nie poinformował konsumenta, to postanowienia o zmiennym oprocentowaniu mogą być uznane za klauzule niedozwolone. Nie ma tak naprawdę znaczenia – dla oceny tego, czy klauzula zmiennego oprocentowania jest klauzulą abuzywną – aktualna wysokość stóp. Bowiem kwestią sporną nie jest sama wysokość tej stopy, a fakt, czy konsument został poinformowany o możliwości jej zmiany.

Na kim spoczywa ciężar dowodu?

Oczywiście to bank w procesie sądowym będzie musiał udowodnić, że poinformował konsumenta o ryzyku zmiany stóp procentowych. Jeśli bank wykaże, że zrealizował wszystkie obowiązki informacyjne wobec konsumenta, to wyłączy to kontrolę abuzywności postanowień przez sąd rozpatrujący sprawę. Jeśli jednak bank nie zdoła udowodnić, że poinformował klienta o ryzyku – sąd będzie miał obowiązek dokonania oceny, czy klauzula zmiennego oprocentowania jest klauzulą niedozwoloną. Zważywszy na to, że banki przerzucają całość ryzyka na konsumentów, tak wydaje się, że wynik takiej kontroli byłby pozytywny dla konsumenta. Niemniej nie ma na to gwarancji, dlatego też pozwu przeciwko bankowi nie można oprzeć jedynie o podważenie klauzuli zmiany oprocentowania. Jak czytamy w Rzeczpospolitej, sądy dotychczas wskazywały, że „WIBOR + marża” jest całkiem w porządku:

Dlatego też w ocenie adwokata Pawła Polonis, pozew przeciwko bankowi związany z podważeniem WIBOR mógłby opierać się również na innych przesłankach. Banki bowiem we wzorcach umownych odwołują się do regulaminu spółki GPW Benchmark, która ustala stawkę WIBOR. Banki więc tworząc jeden wzorzec umowny, odwołują się do kolejnego wzorca – regulaminu podmiotu trzeciego, który umieszczony jest na stronie internetowej spółki GPW Benchmark.

Pozwij bank!

Pojawia się pytanie, którzy z kredytobiorców otrzymali, przed zawarciem umowy, regulamin ustalania stawki WIBOR? Taki regulamin, zgodnie z art. 384 k.c. powinien być doręczony konsumentowi przed zawarciem umowy kredytowej. Skoro bank w relacji z klientem posługuje się wzorcem, który został przygotowany przez inny podmiot, a wzorzec ten ma kluczowe znaczenie przy ustalaniu wynagrodzenia banku (a tym jest oprocentowanie), to konsument musi być poinformowany o jego treści i o metodzie ustalania stawki WIBOR.

Co więcej, błędny sposób określenia wysokości stawki oprocentowania stanowi naruszenie, które uruchamia sankcję kredytu darmowego. Niektóre umowy, które nadal są w obrocie prawnym, zawierają także dalsze naruszenia – m. in. w umowach pożyczek zawieranych z bankiem PKO wskazano, że bank może, ale nie musi zmieniać wysokości oprocentowania w wypadku zmiany jednego z czynników wpływających na wysokość oprocentowania. Dodatkowo, prawie wszystkie umowy kredytów bankowych, w których konsument obarczony jest obowiązkiem zapłaty prowizji, zastrzegają odsetki od kredytowanych kosztów kredytu, co wpływa na to, że konsument informowany jest o błędnej wysokości RRSO.

Solidny pozew przeciwko bankowi nie powinien więc jedynie podważać stawki WIBOR, ale przede wszystkim opierać się na art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim. W wypadku uznania przez sąd, że bank nie wypełnił obowiązków wskazanych w art. 30 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim, umowa kredytowa zamieniona będzie w całkowicie darmową – kredytobiorca spłaci w takim momencie jedynie pożyczony kapitał – w ratach zgodnych z pierwotnym harmonogramem. Wydaje się to być korzystniejszą opcją dla konsumentów, bowiem w wypadku podważenia samego WIBOR jedną z opcją na rozstrzygnięcie będzie jedynie usunięcie wskaźnika WIBOR z umowy i pozostawienie samej marży. O ile kredyt będzie tańszy, tak nadal bankowi należne będą odsetki wynikające z marży, a także z zastrzeżonej prowizji, czy też innych kosztów pozaodsetkowych.

Bezpłatna analiza Twojej umowy kredytowej

Zanim podejmiesz decyzję co do pozwania banku sprawdź, czy Twoja umowa kredytowa zawiera w treści braki informacyjne, które umożliwią Ci zamianę kredytu w darmowy i czy uda się w Twoim przypadku zakwestionować wskaźnik WIBOR. Wystarczy, że prześlesz mi swoją umowę kredytową, a w ciągu kilku dni roboczych otrzymasz bezpłatną analizę jej treści dokonana przez profesjonalnego prawnika wraz ze wskazaniem kroków, które można podjąć w Twojej sprawie.

Czasem lepszym pomysłem jest pozwanie banku, a nie czekanie na pozew i obrona procesowa. Czekanie – czasami latami – na pozew od banku to siedzenie na przysłowiowej beczce prochu. Trzeba pamiętać, że samo wydanie nakazu zapłaty po złożeniu przez bank pozwu może trwać nawet i rok. Pozwanie banku to samo plusy. To relatywnie niska opłata sądowa za pozew, która może wynieść maksymalnie 1000 zł. Od momentu zarejestrowania pozwu bank nie będzie mógł wysunąć pozwu o zapłatę wobec kredytobiorcy. Oczywiście złożenie pozwu przeciwko bankowi wymaga merytorycznego przygotowania. A to już zapewni jedna z kancelarii, z którą współpracuję.

Zdjęcie od jcomp Freepik