Długi info to internetowa platforma, na której wierzyciele mogą publikować informacje o swoich dłużnikach. W skrócie, to swego rodzaju giełda długów, gdzie osoby i firmy mające problem z odzyskaniem swoich pieniędzy, mogą próbować sprzedać lub publicznie udostępniać informacje o zadłużeniach swoich klientów. Celem giełdy jest sprzedaż wierzytelności, co oznacza, że ktoś inny może przejąć dług i następnie próbować go odzyskać. W praktyce jednak pełni ona funkcję narzędzia nacisku psychologicznego na dłużnika, a nie realną giełdę, gdzie dochodzi do transakcji sprzedaży długów.
Spis treści
Dług na Długi Info? Sprawdź, jak mogę Ci pomóc!
Nie zostawiaj tego bez reakcji. Wypełnij formularz kontaktowy, a wspólnie znajdziemy wyjście z sytuacji.
Długi info – co to jest? Jak działa platforma Długi info?
Masz problem z długami i zastanawiasz się, czy na Twoich drzwiach do domu zawiśnie naklejka z ogromnym napisem „tu mieszka dłużnik”? Takie czasy odeszły już do lamusa, a przynajmniej powinny odejść, gdyż opisana metoda wpłynięcia na dłużnika została zakwestionowana przez organy ochrony konsumenckiej.
Jednak w dobie powszechnego dostępu do internetu każdy posiada innego rodzaju drzwi – te wirtualne. A te otwierają się, gdy tylko ktoś wpisze Twoje nazwisko w wyszukiwarkę Długi info. Co to oznacza dla dłużnika? Wyobraź sobie, że ktoś wpisuje Twoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę, na przykład „Jan Nowak długi”. Jeśli jesteś zadłużony to prawie na pewno trafiłeś na internetową giełdę długów. Wyniki mogą pokazać, że masz dług na giełdzie długów, a co gorsza – każdy, kto ma dostęp do internetu, może wejść na stronę Długi info. Co to oznacza w kontekście ochrony Twojego wizerunku? Możesz bronić się, że przecież Janów Nowaków w Polsce jest co nie miara i niekoniecznie to Ty musisz być tym, który ma jakieś zadłużenie. Jeśli jednak przyjrzysz się dokładnie danym, które publikuje długi info, to dojdziesz do wniosku, że obok Twojego imienia i nazwiska widnieje również nazwa miasta i ulica, gdzie mieszkasz. A to już solidny zestaw danych dla wścibskiej sąsiadki, która może zapuścić plotkę o tym, że Nowak spod dwójki to na pewno nie daje dzieciom jeść, bo ma tak ogromne długi, że nie wie, w co ręce włożyć. A potem taka plotka rozchodzi się szybciej niż ulotki reklamowe (a przypomnienia wymaga, że plotka, w przeciwieństwie do ulotek, nie trafia do śmietnika, ale żyje własnym życiem…).
Upublicznienie danych dłużnika na giełdzie długów
To właśnie to publiczne „piętnowanie” ma skłonić dłużnika do szybszej spłaty zobowiązań. Sama platforma działa zgodnie z prawem, jednak takie działania mogą być uważana za kontrowersyjne. Na giełdzie długów nie tylko imię i nazwisko dłużnika, ale również adres ma status „upubliczniony”. Długi info robi to z pełną świadomością i wykorzystuje obecny stan prawny do takich działań. Dla wierzycieli to nie sposób na ewentualną sprzedaż długów, ale możliwość wywarcia presji na dłużniku poprzez publiczne udostępnienie informacji o jego zadłużeniu. A że takich platform jest coraz więcej, więc łatwo znaleźć się w niechcianym towarzystwie innych dłużników.
Długi info – wyszukiwarka
Podstawowym narzędziem na stronie Długi info jest wyszukiwarka dłużników. Działa ona bardzo prosto – wystarczy wpisać imię i nazwisko dłużnika, np. „Jan Nowak długi”, a pojawi się lista osób o tym imieniu i nazwisku wraz z ich miejscem zamieszkania, kwotą zadłużenia i innymi szczegółami. Co więcej, każdy może zobaczyć te dane, co powoduje dodatkowy nacisk na dłużnika.
Dla przykładu, na screenie widzimy „Jan Nowak” z miejscowości Tczew, który ma do spłaty 1081,82 zł. Widzimy również adres miejscowości, co zwiększa presję społeczną – nikt nie chciałby, aby sąsiedzi wiedzieli o jego problemach finansowych. Co ciekawe, na stronie Długi info można teoretycznie kupić ten dług – wystarczy kliknąć przycisk „Chcę kupić”. Jednak w praktyce, żadnych długów nie kupisz – bardziej chodzi o wywieranie presji psychologicznej niż o realną sprzedaż wierzytelności.
Długi info – czy to legalne?
Czy można publikować dane dłużnika? Tak, Długi info działa legalnie i może publikować Twoje dane. W Polsce wierzyciel ma prawo do upublicznienia danych dłużnika w celu dochodzenia swoich roszczeń, ale musi to robić zgodnie z przepisami prawa, w tym z ustawą o ochronie danych osobowych i przepisami RODO. Jest to więc w pełni legalny biznes, ale schemat działania jest zgoła inny, niż prowadzenie wysoce wyspecjalizowanej internetowej giełdy długów. Można rzec, że to nie giełda, ale tablica ogłoszeń. Internetowe dyby (tych, którzy nie wiedzą co to, odsyłam do Wikipedii), w których dłużnicy są wystawieni na widok publiczny – z nazwiskiem, adresem i kwotą długu, licząc na to, że wstyd i presja społeczna skłonią ich do spłaty.
Twój dług na giełdzie? Ochronię Twoje dane!
Pomogę Ci usunąć swoje dane z internetowej giełdy długów. Działaj teraz, zanim będzie za późno!
Co oferuje platforma długi info? Czy można tam kupić swój dług?
Sprawdźmy więc, co potencjalny użytkownik może zrobić na platformie długi info. Może oczywiście sprawdzić, czy widnieje tam jego nazwisko. Zatem prawdą jest, że wierzyciele współpracują z długi info i płacą tej platformie za publikację informacji o dłużnikach. Ty jako użytkownik możesz też złożyć ofertę wykupu jakiegoś długu. No ale na tym kończy się podobieństwo do prawdziwej giełdy długów, której nigdzie w internecie nie ma. Jan Nowak, którego dane zamieszczono na długi info nie wykupi swojego zadłużenia a wierzyciel nie podejmie jakichkolwiek negocjacji w celu domknięcia transakcji. Wątpliwe, aby ktokolwiek odpisał Panu Nowakowi na złożoną ofertę. Interntowa giełda długów to imitacja niż realne narzędzie handlowe. Wyobraź sobie, że próbujesz kupić dług swojego sąsiada, wystawiasz ofertę i… cisza. Bo tu nie chodzi o to, by ktoś rzeczywiście te długi kupował – tu chodzi o, aby dłużnik zobaczył, że ktoś może kupić jego dług. Jeśli pytasz, czy można publikować dane dłużnika na giełdzie długów, to już wiesz, że tak. Możesz mieć jednak wątpliwości, że skoro obowiązuje RODO, to jakim cudem rozporządzenie dopuszcza do szastania danymi osobowymi dłużnika na lewo i prawo?
Długi info a RODO
W kontekście RODO pojawia się wiele pytań o to, czy giełda długów, taka jak Długi info, działa zgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych. Przetwarzanie danych dłużników musi odbywać się zgodnie z przepisami prawa, ale w przypadku giełdy wierzytelności kluczowe są dwie zasady: legalności przetwarzania danych oraz minimalizacji danych.
Legalność przetwarzania danych
Podstawą prawną, na której wierzyciel opiera przetwarzanie danych dłużnika, jest art. 6 ust. 1 lit. f RODO – uzasadniony interes administratora. W skrócie oznacza to, że wierzyciel ma prawo przetwarzać dane dłużnika, ponieważ jego interes w odzyskaniu pieniędzy jest nadrzędny wobec ochrony prywatności dłużnika. Zgodnie z motywem 47 RODO, wierzyciel może przetwarzać dane, jeżeli jest to zgodne z oczekiwaniami dłużnika, który był świadomy swojego zobowiązania.
Innymi słowy, jeśli masz dług, wierzyciel ma prawo podjąć działania w celu jego odzyskania, nawet jeśli wymaga to przetwarzania Twoich danych osobowych. Dotyczy to zarówno sytuacji, w której sam dłużnik spłaca dług, jak i sytuacji, gdy wierzyciel sprzedaje dług osobie trzeciej. Ważne jest jednak, aby przetwarzanie to było zgodne z prawem i uzasadnione.
Minimalizacja danych
Zasada minimalizacji danych oznacza, że wierzyciel powinien przetwarzać tylko te dane, które są niezbędne do realizacji celu, jakim jest odzyskanie długu. To oznacza, że na giełdę wierzytelności mogą trafić tylko podstawowe dane dłużnika, takie jak imię, nazwisko, miejscowość zamieszkania oraz kwota zadłużenia. W przypadku przedsiębiorców możliwe jest również podanie numeru NIP. Jednakże dokładny adres dłużnika nie powinien być ujawniany.
Dzięki temu zapewniona jest ochrona prywatności dłużnika, a wierzyciel może skutecznie dochodzić swoich praw. Co więcej, operatorzy giełd długów, tacy jak Długi info, muszą prowadzić odpowiednią dokumentację i analizować ryzyko związane z przetwarzaniem danych, aby zapewnić zgodność z RODO.
Ocena balansu interesów
Kolejnym kluczowym elementem zgodnym z RODO jest tzw. ocena balansu interesów (ang. Legitimate Interest Assessment – LIA). Polega ona na wyważeniu interesów wierzyciela w odzyskaniu długu z interesami i prawami dłużnika. W skrócie, operator giełdy oraz wierzyciel muszą upewnić się, że przetwarzanie danych nie narusza podstawowych praw i wolności dłużnika, takich jak ochrona jego prywatności.
Na przykład, jeśli dług jest niewielki, a jego upublicznienie mogłoby spowodować poważne konsekwencje dla dłużnika (np. utratę pracy lub reputacji), takie działanie może zostać uznane za nieproporcjonalne. Zgodnie z przepisami, to wierzyciel oraz operator giełdy muszą przeprowadzić odpowiednią analizę i zadbać o dokumentowanie całego procesu, aby w razie potrzeby móc udowodnić zgodność działań z RODO.
Zabezpieczenia danych
Przetwarzanie danych osobowych na giełdzie długów wymaga także odpowiednich środków bezpieczeństwa. Dane dłużników muszą być chronione przed nieuprawnionym dostępem oraz atakami hakerskimi. Wierzyciel i operator giełdy muszą stosować odpowiednie zabezpieczenia techniczne, aby chronić dane przed wyciekiem. Zaniedbanie tych obowiązków może skutkować surowymi sankcjami finansowymi ze strony organów ochrony danych osobowych.
Jak usunąć dane z Długi info?
Jeśli Twoje dane pojawiły się na Długi info, to nie koniec świata. Na stronie istnieje możliwość zgłoszenia sprzeciwu. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę i kliknąć przycisk „Zgłoś sprzeciw”. Następnie wypełniasz formularz, w którym opisujesz swoją sytuację – na przykład, że dług został już spłacony lub że nie zgadzasz się z jego wysokością.
Po złożeniu sprzeciwu, wierzyciel zostanie poinformowany i dane mogą zostać usunięte z giełdy długów. Ważne jest, aby sprzeciw był uzasadniony, więc warto dołączyć dokumenty potwierdzające spłatę długu lub inne dowody, które mogą być pomocne w rozstrzygnięciu sprawy. Warto wiedzieć, że proces ten może trochę potrwać, ale masz prawo do ochrony swoich danych i możliwości sprzeciwu wobec ich nieprawidłowego przetwarzania.
Co zrobić, gdy sprzeciw nie zadziała?
Powyższy sposób może działać jedynie w określonych przypadkach, gdy spłacisz dług (co oczywiste) lub gdy wierzyciel udostępni na długi info nieprawdziwe dane. Co jednak w przypadku, gdy fundusz, który kupił roszczenie o zwrot pożyczki z ogromną prowizją, publikuje Twoje dane na długi info? Przecież dopóki sąd nie wyda prawomocnego wyroku w sprawie, to wierzyciel ma pełne prawo myśleć, że jesteś dłużnikiem. Pamiętaj, że masz prawo do ochrony swoich danych osobowych – i to prawo działa również wtedy, gdy znajdziesz swoje nazwisko na stronie, która bardziej przypomina internetową tablicę ogłoszeń niż faktyczną giełdę długów. Czujesz się zagrożony? Masz pełne prawo do tego, by podjąć działania i skontrolować nie tylko firmę, która publikuje te dane, ale także samego wierzyciela, który zlecił ich wystawienie. W końcu to wierzyciel przekazał Twoje dane do przetwarzania, powierzając je takiej platformie.
Powiadom UODO o nieprawidłowościach
I tutaj w grę wchodzi coś więcej niż tylko prosty wniosek o usunięcie danych z giełdy długów. Zamiast jednego pisma, możesz przygotować pełen pakiet dokumentów, który – mówiąc bez ogródek – sprawi, że wierzyciel szybko zrozumie, że ma więcej do stracenia, niż zyskania. Ochrona swoich interesów i reputacji może być dla niego ważniejsza niż upublicznienie Twojego długu na jakiejś stronie internetowej.
Skuteczny pakiet pism powinien zawierać:
- wniosek o usunięcie Twoich danych osobowych – podstawa, od której warto zacząć;
- skargę na wierzyciela za przekazanie danych podmiotowi, który nie gwarantuje odpowiedniego poziomu ochrony, oraz prośbę o kontrolę przez UODO (Urząd Ochrony Danych Osobowych) – bo przecież nie chcesz, by Twoje dane krążyły w internecie bez odpowiedniej ochrony.
Skarga na udostępnienie danych – czy to działa?
Zgłoszenie skargi na udostępnienie danych osobowych do UODO może wydawać się kuszącym rozwiązaniem, ale niestety, samo w sobie rzadko przynosi oczekiwane efekty. Przykład? W decyzji ZSPR.440.631.2018Urząd Ochrony Danych Osobowych rozpatrzył skargę osoby, której dane zostały opublikowane na podobnej giełdzie długów. Skarżący liczył na interwencję, ale Urząd uznał, że publikacja danych dłużników jest dopuszczalna, o ile spełnia wymogi ochrony danych osobowych i wynika z uzasadnionego interesu wierzyciela.
UODO wskazał, że samo udostępnienie danych osobowych w celu odzyskania długu może być zgodne z prawem, jeśli wierzyciel ma podstawy prawne do ich przetwarzania. Innymi słowy – Urząd niekoniecznie staje po stronie dłużnika, jeśli wierzyciel działa zgodnie z przepisami. Takie rozstrzygnięcia pokazują, że prosta skarga na udostępnienie danych osobowych nie zawsze wystarczy, żeby skutecznie zablokować publikację Twoich danych na giełdzie długów.
I tu pojawia się inna taktyka – zamiast liczyć na samo działanie Urzędu, lepiej uderzyć kompleksowo, jak wspomniałem wcześniej. Pakiet dokumentów składający się z wniosku o usunięcie danych, skargi na wierzyciela za powierzenie danych firmie o wątpliwej reputacji, a także wniosku o kontrolę ochrony danych przez samą giełdę może okazać się znacznie skuteczniejszy. Wierzyciel czy giełda raczej nie chcą, żeby ich działania były pod lupą UODO, co sprawia, że szybciej „wymiękną” i usuną Twoje dane.
Długi info – kontakt do właściciela giełdy długów
Kontakt z właścicielem giełdy Długi info jest możliwy na kilka sposobów. Na stronie znajduje się formularz kontaktowy, za pomocą którego można zadać pytanie lub zgłosić problem. Jest też możliwość kontaktu telefonicznego, ale warto pamiętać, że sama giełda długów nie jest stroną w sporze między wierzycielem a dłużnikiem. Długi info to tylko platforma, na której wierzyciele publikują informacje o długach.
Dlatego wszelkie kwestie dotyczące usunięcia danych, negocjacji długu czy zapłaty powinny być kierowane bezpośrednio do wierzyciela. Długi info pełni jedynie funkcję pośrednika, który udostępnia informacje na temat długów, ale nie podejmuje decyzji dotyczących ich dalszych losów.
Z długi info możesz skontaktować się poprzez formularz na stronie internetowej, lub w formie pisemnej, wysyłając zapytanie drogą pocztową na adres siedziby spółki w Poznaniu.
Długi info – opinie
Opinie na temat Długi info oraz podobnych platform są podzielone. Z jednej strony, wierzyciele chwalą możliwość upublicznienia danych dłużnika, co z psychologicznego punktu widzenia często działa na jego niekorzyść. Przecież mało kto chciałby, aby jego nazwisko było publicznie związane z długami. Z drugiej strony, osoby, które zmagają się z problemami finansowymi, mogą odbierać to jako formę publicznego piętnowania, co wzbudza wiele emocji – tym bardziej, że urząd, który stoi na straży toi na straży prawidłowego przetwarzania danych osobowych, odrzuca skargi konsumentów w przedmiocie zamieszczania ich danych na giełdzie Długi info. Opinie na temat Długi info są zatem niejednoczenie i zależą od tego, kogo zapytamy o recenzję – czy dłużnika, czy wierzyciela.
Wierzyciele często uznają Długi info za jedno z narzędzi skutecznej windykacji. Dzięki niemu mają nadzieję, że dłużnik szybciej spłaci swoje zobowiązania, bo nie chce, aby informacje o jego długach były dostępne publicznie. Z kolei dla dłużników takie giełdy długów to dodatkowy stres, który może pogorszyć ich sytuację psychiczną. Nie brakuje głosów, że takie praktyki balansują na granicy etyki i nie zawsze działają w najlepszym interesie obu stron.
Skup się na tym, co naprawdę ważne
Nie ma co się nadmiernie przejmować wpisem na giełdzie długów. Choć może to być nieprzyjemne, tracenie energii na jego usunięcie często nie przynosi większych korzyści. Lepiej skupić się na realnej walce z długiem – czy to poprzez reklamowanie nieuczciwych zapisów umowy, walkę w sądzie, czy sensowną i mądrą spłatę zadłużenia. To właśnie rozwiązanie problemu długu pozwoli na spokojny sen, a nie wojna z internetowymi wpisami.
Rejestr dłużników a internetowa giełda długów – różnice
Jakie są różnice między BIK, BIG, a Długi info? BIK (Biuro Informacji Kredytowej) oraz BIG? Giełda długów nie jest tym samym, co rejestr dłużników prowadzony przez Biuro Informacji Gospodarczej (BIG) czy Biuro Informacji Kredytowej. Główna różnica polega na celu i sposobie działania tych narzędzi. Giełda długów, taka jak Długi info, to głównie forma wywierania presji na dłużnikach poprzez publiczne udostępnianie ich danych. Natomiast Biuro Informacji Gospodarczej, np. BIG InfoMonitor, ma inne zadanie – przyjmuje, przechowuje i udostępnia negatywne informacje gospodarcze o zaległym zadłużeniu, zgodnie z Ustawą o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, czyli tzw. Ustawą o BIG.
Czy Biuro Informacji Kredytowej to giełda długów?
Warto również wspomnieć o Biurze Informacji Kredytowej (BIK), które różni się zarówno od giełdy długów, jak i BIG. BIK to centralny rejestr informacji dotyczących historii kredytowej oraz zobowiązań finansowych osób fizycznych i podmiotów gospodarczych. Działa w oparciu o przepisy zawarte w art. 105 ust. 4 Prawa bankowego, które jasno określają zakres praw i obowiązków tej instytucji. BIK gromadzi, przetwarza i udostępnia informacje objęte tajemnicą bankową – to narzędzie, które pozwala bankom i innym instytucjom finansowym sprawdzić, czy dany klient jest wiarygodny kredytowo. W przeciwieństwie do giełdy długów czy rejestrów BIG, BIK skupia się na pełnym obrazie kredytowej historii klienta. Obejmuje nie tylko zaległości, ale także pozytywne informacje o regularnie spłacanych kredytach czy pożyczkach. To kluczowe narzędzie dla instytucji finansowych w ocenie ryzyka kredytowego klienta.
Zatem, podczas gdy giełdy długów i rejestry BIG koncentrują się na wywieraniu presji lub zbieraniu negatywnych informacji, BIK dostarcza pełny obraz historii finansowej i działa bardziej jako centralny rejestr kredytowy, w którym dane są dostępne wyłącznie dla instytucji uprawnionych.
Inna jest również procedura wpisania negatywnej informacji do oficjalnych biur informacji gospodarczych, takich jak BIK I BIG. Po pierwsze, konieczne jest podpisanie umowy z danym biurem, a dług musi wynosić przynajmniej 200 zł (jeśli dłużnikiem jest osoba fizyczna) lub 500 zł (jeśli dłużnik to przedsiębiorca). Po drugie, dług musi być przeterminowany o co najmniej 30 dni, a wierzyciel powinien wcześniej wysłać do dłużnika wezwanie do zapłaty, w ten sposób, aby dłużnik mógł go odebrać.
Skup się na oficjalnych rejestrach, nie internetowych bazarkach
Jeśli masz problemy z długami, lepiej zwracać uwagę na oficjalne rejestry, takie jak BIG czy BIK, a nie na internetowe bazarki, gdzie rzekomi handlowcy obiecują sprzedać „towar”. To jakbyś na targu próbował kupić dług, ale sprzedawca zamiast produktu, podsuwa Ci jedynie kartkę z obietnicą, że może coś się znajdzie… kiedyś. Rzetelność i oficjalne źródła to podstawa, a nie internetowe „giełdy”, które po prosu trzeba ignorować.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak skutecznie poradzić sobie z długami – nie zwlekaj. Skontaktuj się ze mną a wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie Twojej sytuacji!
Masz długi na giełdzie Długi Info? Porozmawiajmy na Messengerze!
Skontaktuj się ze mną na Messengerze, a pomogę Ci znaleźć najlepsze rozwiązanie.
.