Czeka nas kolejna rewolucja na rynku kredytów konsumenckim, a nowe uregulowania mają na celu ograniczenie działalności podmiotów, które udzielały pożyczek o lichwiarskim charakterze.  Projekt nie jest nowy, gdyż o podobnych przepisach była już mowa w 2019 roku. Ochrona konsumentów na rynku szybkiego pożyczenia zostanie wzmocniona poprzez zmniejszenie kosztów pozaodsetkowych do poziomu 10 % kosztów niezależnych od okresu trwania umowy i 10 % kosztów uzależnionych od okresu kredytowania (przy czy koszty pozaodsetkowe nie mogą przekroczyć 45% całkowitej kwoty kredytu). Jeśli zaś chodzi o koszty pożyczek krótkoterminowych (z terminem spłaty krótszym niż 30 dni) to maksymalny koszt pozaodsetkowy nie będzie mógł wynieść więcej, niż 5% całkowitej kwoty pożyczki.

Wydaje się, że proponowane rozwiązania nie powinny budzić sprzeciwu w odbiorze podmiotów udzielających kredytów i pożyczek w trybie ustawy o kredycie konsumenckim, gdyż podkreślić należy, że podmiot udzielający pożyczki lub kredytu konsumentowi powinien uzyskiwać wynagrodzenie z jej oprocentowania, nie zaś z dodatkowych opłat, marż czy prowizji, które nie powinny przewyższać rzeczywistych kosztów ponoszonych przez udzielającego pożyczki lub kredytu – czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji

Nowa ustawa antylichwiarska przyniesie zmiany w Kodeksie cywilnym

Zmiany zajdą w Kodeksie cywilnym. Projektowane art. 7201 – 720unormują sytuacje, w której pożyczkobiorca wyrazi chęć zawarcia umowy pożyczki opiewającej na kwotę wyższą, niż 255 550 zł – taka umowa nie jest objęta ani ustawą o kredycie konsumenckim, ani także ustawą o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami . Całkowity koszt pozaodsetkowy wynikający z zawarcia takiej umowy nie będzie mógł być wyższy, niż 25%.  Zmiana w Kodeksie cywilnym wzbudziła wątpliwości Prezesa UOKiK, który w opinii na temat proponowanej nowelizacji wskazał, że „właściwym instrumentem realizacji tej intencji byłoby rozszerzenie zakresu zastosowania u.k.k. poprzez zniesienie górnego limitu kwotowego, do którego ustawa ta ma zastosowanie. Sprawi to, że każdy kredyt lub pożyczka, niebędące kredytem hipotecznym, znajdzie się w zakresie zastosowania u.k.k, bez konieczności ingerencji w przepisy k.c.”.

Pożyczka bez zbadania zdolności kredytowej? Nie tym razem

Daleko idące konsekwencje poniesie podmiot, który udzieli pożyczki konsumentowi, bez uprzedniego spełnienia odebrania od konsumenta oświadczenia, które  będzie niezbędne do oceny jego zdolności kredytowej.  Kredytodawca będzie musiał takie oświadczenie zweryfikować, m. in. w oparciu o dokumenty, które zostaną sporządzone przez pracodawcę, czy poprzez informacje uzyskane z biur informacji gospodarczej. Skutkiem udzielenia pożyczki osobie, która posiada zaległości w spłacie innego zobowiązania wynoszące powyżej 6 miesięcy, będzie brak możliwości zbycia wierzytelności z takiej umowy w drodze cesji wierzytelności. Nadto, kredytodawca nie będzie mógł dochodzić takiej wierzytelności przed sądem, póki nie zostanie spłacone wcześniejsze zobowiązanie (ograniczenie nie będzie dotyczyło banków oraz SKOK-ów).

Opinia UOKiK na temat ustawy

Prezes UOKiK opiniuje również projekt pod kątem nowego limitu kosztów pozaodsetkowych. I tak, w opinii urzędu czytamy, że „W zakresie zaproponowanej zmiany w art. 36a u.k.k., Prezes UOKiK zgadza się z koniecznością ustalenia maksymalnych wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego na poziomie zapewniającym wysoki poziom ochrony szczególnie wrażliwych grup konsumentów”, niemniej swoje wątpliwości wyraża w stosunku do „pożyczek o dłuższym okresie spłaty, zwłaszcza pożyczek ratalnych (…). Powyższe zmiany oddziałują bowiem na całe spektrum kredytów konsumenckich, będą więc obejmować swoim zakresem regulacji wiele milionów umów zawieranych prze konsumentów, nie tylko z pozabankowymi instytucjami pożyczkowymi, ale również z bankami i SKOK-ami.”

UOKiK zwraca również na kolejne zagrożenia, jakie niesie uchwalana w iście sprinterskim tempie ustawa (vacatio legis dla tej ustawy przewidziano jedynie na 30 dni, a ustawa ma być przyjęta jeszcze w tym roku). W nowej ustawie antylichwiarskiej nie znajdziemy unormowania działania lombardów – a to te mają wypełnić lukę na rynku po zmianach w prawie dotyczącym pożyczania. Urząd sugeruje, aby w oddzielnej ustawie unormować takie kwestie jak wprowadzenie definicji umowy lombardowej, czy określenie maksymalnej ceny odkupu przedmiotu, który nie mógłby przewyższać niż suma pożyczki, dopuszczalnej prawem wysokości odsetek oraz pozaodsetkowych kosztów kredytu.

Nowe obowiązki informacyjne

owelizacja ustawy o kredycie konsumenckim przyniesie także kolejny obowiązek informacyjny. Dodany do rt. 30 ust. 1 pkt 10a ustawy o kredycie konsumenckim stanowić bowiem będzie, że w umowie o kredyt należy zawrzeć informację o numerze konta, na który ma być spłacana pożyczka – jeśli konsument takiej spłaty miałby dokonywać sam. Wyczuwam tutaj problemy pożyczkodawców ze zmianą wzorców umownych i w początkowych miesiącach funkcjonowania nowych przepisów być może część firm nie zdąży dostosować swoich systemów informatycznych do zmian. A brak wymaganych informacji to oczywiście szansa dla konsumenta na skorzystanie z sankcji kredytu darmowego.

 

Przepisy będą przyjęte zbyt pochopnie?

Treść ustawy – która odpowiada w większej mierze regulacji konsultowanej w 2019 roku, została wysłana jedynie do UOKiK oraz do ministerstw finansów i rozwoju. Nowa ustawa antylichwiarska nie będzie przekazana ani do konsultacji społecznych, ani międzyresortowych. Być może wynika to z faktu, że cała ścieżka legislacyjna została przeprowadzona już w 2019 roku.

Z opinii nadesłanych przez ministerstwa, UOKiK oraz Rządowe Centrum Legislacji wynika, że nowa ustawa antylichwiarska została napisana „na kolanie”, bez większego rozeznania rynku. Uzasadnienie ustawy odnosi się bowiem do sytuacji w 2016 i 2017 roku, podczas gdy na przestrzeni kilka lat rynek na pewno uległ zmianom. Cóż, nie sposób się z tym nie zgodzić, skoro w uzasadnieniu ustawy nie wspomina się chociażby o ekonomicznych skutkach obostrzeń z tarczy kryzysowej, które dotyczyły zmniejszenia limitu kosztów pozaodsetkowych. Pobieżna chociażby analiza działań firm pożyczkowych pozwala wysunąć wniosek, że przepisy z tarczy antykryzysowej nie spełniły swojej roli, bowiem pożyczkodawcy dość szybko znaleźli rozwiązanie, które znów odkręciło im kurek z pieniędzmi. Niektórzy pożyczkodawcy na przykład zaczęli „sprzedawać” konsumentom certyfikaty potwierdzające zdolność kredytową konsumenta, które miałyby gwarantować wypłacalność klienta po przedłużeniu terminu spłaty pożyczki o 30 dni. Pojawia się pytanie, czy nowa ustawa przyniesie kres takim działaniom, czy otworzy furtkę na jeszcze bardziej kreatywne pomysły obejścia prawa? Obstawiam niestety, że druga opcja jest bliższa prawdzie.

Większe wymagania dla spółek pożyczkowych

Minimalny kapitał firmy pożyczkowej ma po zmianach wynosić aż 1 000 000 zł (przy obecnych 200 000 tysiącach zł a ustawa wprowadzi również zakaz finansowania kredytów z obligacji detalicznych, czy tez crowfundingu. Banki mogą pożyczać pieniądze, które dosłownie kreują z niczego. Firmy pożyczkowe są takiej możliwości pozbawione. Pytanie, czy jakiś bank udzieli kredytu spółce, zważywszy na ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej?

 
 
 
 

Art. 59ca. zmienionej ustawy o kredycie konsumenckim: Środki przeznaczane na udzielanie kredytów konsumenckich przez instytucje pożyczkowe nie mogą pochodzić z działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób fizycznych, osób prawnych lub jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, w tym z emisji obligacji lub innych instrumentów dłużnych oraz ze źródeł nieudokumentowanych.

Pojawia się pytanie, czy ustawa w takiej formie, uchwalona bez jakichkolwiek większych konsultacji społecznych, przyniesie więcej pożytku, czy szkód. Zmiana akurat w tym momencie nie wydaje się na zbytnio przemyślaną, zważywszy na to, że niedługo wejdzie w życie nowa dyrektywa unijna dotycząca kredytów konsumenckich , której zapisy trzeba będzie wdrożyć do polskiej ustawy o kredycie konsumenckim. Każda próba normalizacji rynku szybkiego pożyczania kończy się zazwyczaj tak samo. Nowymi sposobami obejścia prawa przez pożyczkodawców. Nadchodzący rok będzie zatem sprawdzianem kreatywności instytucji pożyczkowych, który zakończy się zapewne… kolejną nowelizacją i jeszcze większym uszczelnianiem rynku kredytów konsumenckim.

Swoje zdanie na temat noweli ustawy o kredycie konsumenckim przekazał Polski Związek Instytucji Pożyczkowych (tak, Związek nie wypowiada się pozytywnie na temat projektu, ale polemika z ich stanowiskiem to temat na oddzielny wpis).

Grafika od Cartoon/freepic.com