Janek miał kiedyś w swoim życiu nieudany epizod z jedną z poznanych na portalu randkowych kobiet. Wszystko zaczęło się jak z bajki, a skończyło jak w najgorszym horrorze. No, może nie takim z Hollywood, ale klasy B. Janek po pierwszym zauroczeniu chciał zakończyć ową znajomość, jednak druga strona na to nie pozwoliła. Atakowała Janka od świtu do wieczora telefonami z różnych numerów. Jak Janek odbierał telefon, to potrafiła grozić, prosić, straszyć i przy okazji nagrać rozmowę, żeby potem mieć na Janka haki. Co więcej, jego nieudana randka zostawiała liściki za wycieraczką jego Corsy, wydzwaniała do jego sąsiadów, rodziców i do kogo tylko wynalazła numer, byle Janek się z nią skontaktował. Zdarzyło się, że stała pod oknem Janka i wykrzykiwała na jego temat rzeczy, które nie miały związku z rzeczywistością, a potem zostawiała w skrzynce na listy jego sąsiada swój numer telefonu z prośbą o przekazanie karteczki Jankowi. Janek w pewnym momencie miał już tego dość całej sytuacji i bał się wychodzić z domu. Na jego szczęście, koszmar wkrótce się skończył. Jego niedoszła żona znalazła nową ofiarę, a Janek w końcu mógł odetchnąć z ulgą. Janek nie wiedział jeszcze, że przez opóźnienia w spłacie to wszystko się powtórzy. Tym razem jednak osobą, która będzie doprowadzać go do szewskiej pasji nie będzie poznana na portalu randkowym kobieta, ale windykator. Na początku jeden, potem kilku, a na samym końcu niezliczona liczba krzyczących przez telefon, domagających się spłaty, windykatorów. Domagających się pieniędzy. Kwot, których Janek nie miał i których nie mógł wyczarować w jednej chwili, aby choć jedna osoba przestała do niego dzwonić.
Spis treści
Błąd 9. Janek ulega presji ze strony windykacji i tańczy tak, jak mu zagrają
Prześledźmy po kolei, w jakich momentach Janek ulegał presji ze strony windykacji i zrobił to, co mu kazano.
Na czym polega windykacja?
Janek, który nie spłacił swoich zobowiązań finansowych, stanął w obliczu procesu windykacyjnego. Windykacja to zbiór działań podejmowanych przez wierzyciela lub firmę windykacyjną w celu odzyskania należności od dłużnika. Proces ten może obejmować wysyłanie wezwań do zapłaty, kontakt telefoniczny, a w bardziej zaawansowanych przypadkach, działania terenowe, gdzie windykator odwiedza dłużnika osobiście. Celem windykacji jest skłonienie dłużnika do uregulowania zaległości w sposób polubowny, zanim sprawa trafi do sądu i zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne, które może wiązać się z dodatkowymi kosztami i konsekwencjami prawnymi.
Metody działania windykacji
Pewnego dnia, zapętlony w chwilówkach Janek, jak zwykle pierwszą rzeczą po przebudzaniu którą zrobił, to przejrzał swój telefon oraz skrzynkę e-mail. Na jego mailu znalazł wiadomość od windykacji, od której włos zjeżył mu się na głowie.
Dzień dobry,
Jestem windykatorem terenowym z StopOszustom. Dostaliśmy zlecenie windykacji terenowej na tym adresie. Mam przyjechać z partnerem, który całą wizytę nagrywać będzie na kamerze GoPro w celu zapewnienia nam oraz dłużnikowi bezpieczeństwa. Gdyby w trakcie wizyty dłużnik zachowywał się agresywnie i czulibyśmy się w niebezpieczeństwie – to wezwiemy Policję i przedstawimy nagranie jako dowód wyzwisk lub gróźb karalnych, czy po prostu naruszenia naszej nietykalności cielesnej.
Wizyta odbędzie się 5 lipca o 16:15. Proszę czekać, abyśmy w razie niezastania w miejscu zamieszkania nikogo nie musieli rozpytywać sąsiadów gdzie Pan jest. Prosimy o zapisanie naszego numeru telefonu 12 123 45 67 – będziemy kontaktować się z samego rana przed wizytą.
Janek nie wiedział co zrobić. Dziś był 5 lipca. Dzień sądu ostatecznego, w którym pod jego adres miało przyjechać dwóch windykatorów z odległego od 600 kilometrów miasta (pewnie już są w drodze, pomyślał Janek). Do tego będą nagrywać całą rozmowę z Jankiem. A Janek nie ma ani grosza, by spłacić chociażby część zaległości.
Wizyta windykacji terenowej w miejscu zamieszkania Janka
Janek wziął kolejną pożyczkę, zadzwonił na podany w mailu numer telefonu i odwołał wizytę windykacji terenowej. Poczuł niesamowitą ulgę. Nie wiedział jeszcze, że drugiego dnia, ta sama firma windykacyjna, wyśle mu kolejną litanię o podobnej treści. Janek mógł poczuć się wybrańcem! Firma windykacyjna, specjalnie Janka, codziennie deleguje dwóch pracowników, którzy tracą cały dzień na dojazd do Janka! Rzeczywistość była jednak inna. Żaden windykator terenowy nie chciał odwiedzić Janka. Co więcej, żaden windykator terenowy nie istniał, a wiadomości, które Janek dostała na swoją skrzynkę e-mail były stworzone na potrzeby procesu windykacji
Metody windykacji telefonicznej – jak skłonić dłużnika do zapłaty?
Janek po załatwieniu kwestii wizytacji przez delegację z odległego miasta odebrał telefon. Z potoku słów, które windykatorka wystrzeliła w stronę Janka niczym z procy, dało usłyszeć się jedno zdanie: „kiedy oddasz dług, komornik czeka tuż za rogiem, szykowany jest nakaz zapłaty!”.
Janek nie doszedł nawet do słowa, a rozmówczyni rzuciła słuchawką. Po chwili na linii pojawiła się kolejna osoba. Bardziej kulturalna, potrafiła się nawet przedstawić i jak gdyby nigdy nic poprosiła Janka o jego datę urodzenia oraz numer PESEL. Janek, przytłoczony sytuacją z poprzedniej rozmowy, niczym potulny baranek (idący na rzeź, dodajmy) podał wszystkie swoje dane. Windykator spokojnym głosem oznajmił, iż w pokoju obok, w Departamencie Przedsądowego Przygotowania Dokumentacji Dłużniczej, pracownik w edytorze tekstu nakreśla ostatnie zdania w pozwie szykowanym do sądu. Janek dostał ultimatum – pozew nie zostanie wysłany do sądu, egzekucja komornicza będzie wstrzymana, jeśli tylko wpłaci 50 % zobowiązania. Windykator zapewnił nawet, że kolejne 50% długu Janek będzie mógł uregulować, kiedy tylko dostanie kolejną wypłatę. Janek odetchnął kolejny raz z ulgą, podziękował z łzami w oczach za taką propozycję i spłacił 50 % długu na podany w wiadomości sms numer konta. Nie wiedział nawet tak naprawdę, komu płaci te pieniądze, za co płaci i czy w ogóle miał w firmie, do której wysłał sporą kwotę jakikolwiek dług.
Czy windykacja telefoniczna może być uznana za nękanie?
Janek przez cały dzień odbierał telefony. Za każdym razem prosił, błagał, był zastraszany, a nawet poniżany. Jutro miał iść do pracy, a on nie mógł zmrużyć oka. Bał się, że kolejne telefony zaatakują go od razu, jak się przebudzi. Udało mu się jednak usnąć, wstał godzinę przed czasem i po nerwowym poranku pojechał do urzędu miasta, w którym pracuje. Zazwyczaj witała go koleżanka, siedząca biurko obok. Pani przed emeryturą miała jednak urlop, a Janka zamiast koleżanki z pracy, powitała karteczka przyklejona do komputerowego monitora.
„Janek, kontaktowała się z mną jakaś pani. Z kancelarii prawniczej. Mówiła, że bardzo pilna sprawa. Zostawiła numer. Oddzwoń do niej”.
Janek mało nie omdlał. Szpony wyimaginowanego kruka dosięgły go nawet w jego pracy. Janek widział jego czarną sylwetkę za oknem, a piskliwe kruczenie i trzepotanie czarnych skrzydeł doprowadzało go do szału. Nie mógł skupić się na swoich obowiązkach i nie pojechał po pracy na siłownię. Nie zrobił zakupów, mimo, że jego lodówka świeciła pustkami. Chciał jak najszybciej wrócić do domu, aby zamknąć się w czterech ścianach i choć na moment poczuć się bezpiecznie.
Jak walczyć z windykacją?
Janek przegrał z windykacją. Na szczęście jesteśmy tu, by pomóc Jankowi tak pokierować jego działaniami, aby nie przerwał treningu siłowego, który zaczął kilka miesięcy temu. Pomożemy Jankowi stoczyć dwie nierówne walki – zarówno z nadmiarem tłuszczu, jak i nachalną windykacją. Jedno jest pewne – choć może się wydawać, że Janek jest z góry skazany na porażkę, to na końcu naszej podróży nie tylko będzie prezentował fit sylwetkę, ale zacznie nawet dokarmiać osiedlowe kruki.
Prawdy i mity o windykacji
Żyjemy w XXI wieku, a technologia i nauka posunęły się tak daleko, że znalezienie życia pozaziemskiego wydaje się kwestią czasu. Być może jesteśmy już o krok od wiekopomnego momentu, w którym powiemy: „We are not alone!” Tak czy inaczej, od lat krążą historie o zwykłych śmiertelnikach porywanych przez niezidentyfikowane pojazdy latające. Tysiące osób twierdzą, że były odwiedzane przez zielonych lub szarych ludzików, którzy w geście pokoju unosili prawą rękę i w niezrozumiałym języku głosili swoje przybycie. Na rynku wydawniczym można znaleźć dziesiątki pozycji opisujących wizyty obcych, a internet aż huczy od mniej lub bardziej wiarygodnych historii o spotkaniach trzeciego stopnia.
Czy banki i chwilówki mają windykację terenową?
W windykacją terenową jest podobnie. Niektórzy na forach internetowych opisują mało miłe spotkania z windykatorami, jeszcze inni ostrzegają, że windykacja terenowa to fakt, a tabuny windykatorów mogą odwiedzić dłużnika w najmniej spodziewanym momencie.
Z windykacją terenową jest podobnie. Na forach internetowych niektórzy opisują nieprzyjemne spotkania z windykatorami, inni ostrzegają, że windykacja terenowa to fakt, a tabuny windykatorów mogą odwiedzić dłużnika w najmniej spodziewanym momencie.
Trzeba przyznać, że jest w tym trochę prawdy. Niektóre firmy udzielające chwilówek mają windykatorów terenowych (tak jak niektóre historie o spotkaniach z UFO brzmią wiarygodnie), aczkolwiek nie jest to regułą. Janka na pewno nie mogli odwiedzić windykatorzy, których siedziba znajduje się na drugim końcu Polski, a sms o treści „nie zastaliśmy nikogo pod adresem zameldowania. Jutro spróbujemy w pracy” można rozpatrywać jako mało udaną prowokację. U Janka pod drzwiami nie stał windykator, który poświęcił cały dzień na to, aby przyjechać do konkretnego dłużnika. Zazwyczaj karteczki pozostawiane w skrzynkach pocztowych lub drzwiach to robota wynajętych studentów, którzy chcąc dorobić do skromnych środków od rodziców, jeżdżą po całym mieście i wypisują hasła: „byliśmy tu – windykacja”, byle tylko wywrzeć presję na dłużniku. Jednak należy to podkreślić raz jeszcze – zdarza się, że taki windykator może odwiedzić dłużnika, jednakże firmy chwilówkowe, które prowadzą windykację w taki sposób, można policzyć na palcach jednej ręki (i chodzi tu o ludzką, pięciopalczastą dłoń)
Windykacja terenowa nie powiadomi Cię o planowanej wizycie
Warto zaznaczyć, że windykacja terenowa nie informuje dłużnika o planowanej wizycie windykatora. Byłoby to nielogiczne, ponieważ dłużnik mógłby się wówczas przygotować na taką wizytę lub jej unikać. Z tego powodu wizyty windykatorów terenowych są niespodziewane, aby zwiększyć szansę na bezpośredni kontakt z dłużnikiem.
Pewnego dnia Janek rozmawiał ze swoim sąsiadem, który przekazał mu informację o rozmowie, którą odbył kilka dni wcześniej. Mieszkający klatkę obok kolega Janka opowiedział mu, jak jakaś kancelaria prawna oferowała mu 50 zł w zamian za to, aby napisał na karteczce numer telefonu, kilka słów i podrzucił ją Jankowi na wycieraczkę. Prędzej do okna Janka zapukałby kruk (albo gołąb pocztowy) – z wiadomością od windykacji niż windykator z kamerą Go-Pro na czole
Windykator terenowy nie jest komornikiem sądowym
Czy windykacja to komornik? No właśnie nie. Nawet jeśli Janka odwiedziłby windykator terenowy, Janek nie ma najmniejszego powodu, aby choćby wymienić z nim słowo. Tak naprawdę windykator nie może nic. Dosłownie. Jedyne, co może zrobić, to w pełni kulturalnie nakreślić sytuację oraz poprosić Janka o spłatę zobowiązania. Jeśli Janek nie będzie miał ochoty na rozmowę, windykator powinien wrócić skąd przyszedł. Czy windykacja może zająć konto bankowe dłużnika? Oczywiście, że nie. Te uprawnienia są zarezerwowane jedynie dla komornika sądowego!
Windykator nie może wejść do mieszkania dłużnika bez jego zgody
Windykator nie może wejść do mieszkania Janka bez jego wyraźnej zgody. Jeśli Janek nie wpuści windykatora do mieszkania, ten nie ma prawa użyć siły fizycznej ani innych środków przymusu względem Janka. Jeśli Janek nie pozwoli wejść windykatorowi do swojego mieszkania, a ten będzie na to nalegał i choćby przekroczy próg mieszkania Janka, dopuści się przestępstwa z art. 193 kodeksu karnego – naruszenia miru domowego.
Windykator nie może wywoływać na dłużniku presji
Firmy windykacyjne zazwyczaj obsługują pakiety tysięcy wierzytelności, a zautomatyzowane systemy wysyłają SMS-y oraz maile do dłużników. Janek, otrzymując SMS informujący o wizycie windykacji terenowej, nie mógł czuć się wybrańcem, ponieważ wiadomość o takiej samej treści, w tym samym czasie, otrzymały dziesiątki, jeśli nie setki osób w całej Polsce.
Janek, będąc na obiedzie u rodziców, oddzwonił z numeru swojej siostry do windykacji, która nie dawała spokoju jego rodzicom. Chciał stanowczo zaprotestować wobec takiej formy windykacji. Kilka dni później jego siostra zaczęła dostawać dziwne SMS-y, o treści: „Byliśmy u ciebie, ale pewnie byłeś w pracy. Spróbujemy jutro przyjechać, abyś mógł oddać swój dług. Odwołasz wizytę, dzwoniąc pod numer 12 345 56 67”. Janek wiedział już, że firma windykacyjna wysyła wiadomości automatycznie na każdy możliwy numer, który posiada w swojej bazie.
Zmuszanie do określonego zachowania
Janek, wdając się w telefoniczne rozmowy z windykacją, często był straszony przez windykatorów wizytą dwóch sporych rozmiarów pracowników spółki, którzy mieli zająć jego Corsę. Jeśli windykator próbuje nakłonić Cię do spłaty długu, kierując w Twoją stronę groźby, popełnia przestępstwo z art. 191 § 1 i 2 kodeksu karnego.
Janek był także atakowany przez windykację listownie. Otrzymywał co jakiś czas „ankiety finansowe”, w których firma windykacyjna prosiła o zakreślenie kilku pól. Janek nie zdawał sobie sprawy, że wysłanie takiej ankiety do windykatora stanowi uznanie długu i pozbawia go możliwości podniesienia zarzutu przedawnienia w ewentualnym sporze sądowym.
Windykacja terenowa – czy jest legalna?
Windykacja terenowa, czyli działania mające na celu odzyskanie należności poprzez bezpośredni kontakt z dłużnikiem w miejscu jego zamieszkania lub prowadzenia działalności, budzi wiele kontrowersji. Legalność windykacji terenowej w Polsce jest uzależniona od przestrzegania określonych przepisów prawa, w tym ochrony danych osobowych i poszanowania prywatności dłużnika. Windykatorzy muszą działać zgodnie z prawem, unikać nękania oraz stosowania gróźb czy presji psychicznej. Dlatego kluczowe jest, aby firmy windykacyjne prowadziły swoje działania w sposób etyczny i zgodny z przepisami, aby uniknąć problemów prawnych i negatywnego wizerunku. Niestety, nie wszyscy windykatorzy w Polsce działają zgodnie z prawem. Dłużnicy skarżą się do organizacji konsumenckich, że prawo jest przez windykatorów łamane.
Co może windykator? Jakie uprawnienia ma windykator?
Trzeba zaznaczyć, że windykator ma bardzo skromne uprawnienia. Katalog uprawnień firmy windykacyjnej kończy się na wysłaniu wezwań do zapłaty, telefonach do dłużnika oraz wizytach bezpośrednich w celu osiągnięcia porozumienia z dłużnikiem. A wszystko to musi odbywać się w granicach prawa. Co więcej, wyobrażenia Janka na temat osób, które do niego wydzwaniają od świtu do zmierzchu, mają się nijak do rzeczywistości. Janek, przeprowadzając z windykacją niezliczone ilości rozmów, doszedł w końcu do wniosku, że zawód windykatora to ciężki kawałek chleba, a do firmy windykacyjnej nie biorą ludzi z przypadku. Przecież windykator wskazywał nie raz Jankowi, że brak spłaty pożyczki wiązać się będzie z złożeniem pozwu do sądu, i to już następnego dnia. Windykator podkreślał przecież, że od jego decyzji należy wysłanie do Janka terenowego pracownika, który przyjedzie odebrać pieniądze. W końcu, każdy windykator miał pełną wiedzą na temat zadłużenia Janka i to od jego decyzji należało to, czy wierzyciel zgodzi się na płatności ratalne i czy wstrzyma dalsze czynności windykacyjne. Gdyby ktoś zapytał Janka, z czym kojarzy mu się windykator, to Janek z całą pewnością odpowiedziałby, że z profesjonalizmem i odpowiedzialnością. Czy oby na pewno tak jest?
Czy windykacja może dzwonić do pracy?
Bardzo często pierwszym krokiem w kontakcie z dłużnikiem jest rozmowa telefoniczna. Jeśli Janek otrzymuje na swój numer telefonu dziesiątki połączeń, może być pewny, że proces odzyskiwania należności ruszył już na dobre. Windykacja telefoniczna rodzi również wiele pytań, takich jak: czy windykator może dzwonić do miejsca pracy? Czy windykacja może dzwonić do rodziny dłużnika?
Każdy może zadzwonić do każdego, jeśli tylko posiada odpowiedni numer telefonu. Windykator może oczywiście znaleźć kontakt do Twoich sąsiadów czy też pracodawcy. Niemniej w trakcie takiego kontaktu windykator musi zachować pełną dyskrecję i nie może ujawniać osobie postronnej informacji o Twoim zadłużeniu. Co więcej, zakres przetwarzania danych osobowych związanych z windykacją Twojego zadłużenia jest co do zasady określony w umowie powierzenia danych osobowych, które Twój wierzyciel przekazuje firmie windykacyjnej. Są pewne skuteczne sposoby, które pozwolą Ci zakończyć takie działania windykacji – sprawdź, jakie są Twoje uprawnienia w takiej sytuacji.
Wróćmy do bohatera naszej opowieści. Drogi Janku, dobrze, że trafiłeś na nas. Pozwól, że uświadomimy Cię, jak doszło do tego, że od świtu do zmierzchu Twój telefon atakują windykatorzy.
Wierzyciel zleca obsługę sprawy wyspecjalizowanej kancelarii windykacyjnej
Janek ma ponad dziesięć różnych zobowiązań przeterminowanych o ponad 50 dni. Odbierając telefony od różnorodnych podmiotów, Janek nigdy nie rozmawiał bezpośrednio ze swoim wierzycielem, lecz z firmą zewnętrzną działającą w jego imieniu. Już w tym momencie Jankowi powinna zapalić się ostrzegawcza lampka. Dlaczego w większości przypadków spółki pożyczkowe (czy też banki) wynajmują wyspecjalizowane podmioty do windykowania należności? Odpowiedź jest prosta. Po co generować koszty w postaci dodatkowych pracowników odpowiedzialnych za przeprowadzanie procesu windykacji, kiedy można to zlecić innej firmie i rozliczyć się z nią za efekt. A efektem pracy windykatora zewnętrznego będzie odzyskanie pieniędzy od dłużnika.
Janek już wie, że firma windykacyjna zrobi wszystko (co jest dozwolone prawem), aby odzyskać należność dla wierzyciela. Tylko w ten sposób zarobi pieniądze, a inne podmioty będą zlecać jej kolejne sprawy. W czasach ogromnej konkurencji na rynku usług windykacyjnych skuteczność jest miarą sukcesu.
Windykator wcale nie musi być Twoim wierzycielem
Zdążyłeś już, drogi Czytelniku, zauważyć, że dla spółki pożyczkowej Janek jest tylko kolejnym numerem na liście dłużników. Wierzyciel Janka podpisuje z firmą windykacyjną umowę i zleca jej windykację pakietu na przykład tysiąca takich numerków. Dany windykator otrzymuje zlecenie windykacji i odzyskania jak największej ilości pieniędzy w terminie na przykład 100 dni. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być zmorą dla dłużnika (kto chciałby przez ponad trzy miesiące odbierać telefony od miłych pań z windykacji?). Jednakże przekazanie sprawy do windykacji zewnętrznej może okazać się dla dłużnika, paradoksalnie, korzystne. 100 dni windykacji firmy zewnętrznej będzie oznaczało trzy miesiące braku jakichkolwiek ruchów ze strony wierzyciela. Wierzyciel Janka nie podejmie żadnych kroków, które doprowadzą Janka do spłaty zobowiązania pod przymusem państwowym. Perspektywa złożenia pozwu do e-sądu czy egzekucji komorniczej się oddala. Wierzyciel czeka na efekt. A jeśli efektów brak, to sprawę może przekazać innej firmie. Miną kolejne miesiące, a oprócz telefonów i mało znaczących maili od windykacji, nic się nie zmieni. Czas ma dla dłużnika kolosalne znaczenie. Windykacja zewnętrzna to istny parasol ochronny dla Janka, chroniący go od nadciągającej burzy, w której zamiast piorunów, grzmieć będą kolejne pozwy.
Janek poczuł się już trochę pewniej. Tym razem na mail o treści „Tu windykacja ABC, piszemy w imieniu spółki XYZ” Janek nie będzie reagował strachem, a jedynie uśmiechem na twarzy. Spójrzmy więc na to, kim jest osoba, która tak namiętnie szuka kontaktu z Jankiem.
Centra telefonicznie firm windykacyjnych
Każdy z nas kiedyś szukał pierwszej pracy. Janek, podczas studiów, podejmował się różnych prac sezonowych. Pewnego razu pracował nawet w call center dla wiodącej firmy na rynku. Zarabiał tam marne grosze, a ilość godzin spędzonych na słuchawce śniła mu się po nocach. Janek nie był nawet świadomy, że jego kolega, który pracował kilkadziesiąt stanowisk dalej, jest telefonicznym windykatorem. Grozi, wyśmiewa się z dłużników, nakazuje i straszy. Istny głos z koszmaru, który za kilka lat miał prześladować Janka.
Windykator telefoniczny
Właśnie tak to wygląda. Telefonicznym windykatorem jest zazwyczaj młoda osoba, zaczynająca karierę zawodową, często traktująca to zajęcie jako dodatkową formę zarobku, na przykład podczas studiów. Windykator, który groził Jankowi, siedzi na ogromnej hali, pośród dziesiątek innych podobnych mu osób. Zamknięty w małym boxie, świadomy tego, że jego zarobek jest w części uzależniony od wyników jego pracy, zrobi wszystko, aby choć na moment, w rozmowie telefonicznej, spróbować się dowartościować i pokazać, jakim to jest wielkim specjalistą w dziedzinie windykacji należności. Janek zadał sobie pytanie, czy taka osoba naprawdę ma decydować o jego losie i o tym, że ma oddać jakieś pieniądze?
Negocjacje z windykacją – czy warto?
Oczywiście – jak to zwykle bywa – nie można generalizować i wrzucać wszystkich firm windykacyjnych do jednego wora. Część spółek zajmujących się windykacją należności robi to w sposób etyczny i zgodny z zasadami współżycia społecznego. Niekiedy kontakt z windykatorem może okazać się dla dłużnika szansą na szybkie zakończenie problemów związanych z zadłużeniem i wypracowanie sensownej ugody, która zatrzyma naliczanie odsetek za opóźnienie i rozłoży dług na raty. Niektórzy windykatorzy terenowi to osoby znające się na swoim fachu, którzy nie przychodzą do dłużnika, aby go ośmieszyć, przestraszyć czy wydrzeć od niego ostatnie pieniądze, lecz po to, by wypracować sensowną ugodę, która umożliwi jak najszybsze odzyskanie pieniędzy przez wierzyciela i uwolnienie się dłużnika od problemów.
Jak rozróżnić solidnego partnera do rozmów od tych, którzy stosują agresywne metody windykacji?
Jeśli jednak budząc się rano i sprawdzając telefon, widzisz, że od 6 rano byłeś atakowany połączeniami z całej Polski, dostajesz co godzinę SMS-y o wizytach terenowych, które będą powtarzane, a Twoją skrzynkę mailową atakuje spam w postaci elaboratów windykacyjnych opisujących konsekwencje dalszego unikania kontaktu i „ostateczne przedegzekucyjne wezwanie do spłaty należności pod rygorem kolejnych odwiedzin w miejscu pracy”, a sąsiedzi przekazują Ci karteczki z numerem telefonu cioci z Ameryki, która szuka kontaktu z Tobą – wiedz, że coś się dzieje, cytując klasyka. Taka windykacja prawie na pewno nie należy do tych, z którymi można się dogadać i nie ma najmniejszego sensu wchodzić z nimi w dyskusję. No, chyba że prowadzisz kanał na YouTube, gdzie wrzucasz rozmowy z windykatorami ku uciesze gawiedzi, a Twoim planem jest występ na następnej gali Fame MMA, gdzie wyjdziesz na ring jako „pogromca windykatorów”. Wtedy oczywiście, im więcej bezsensownych rozmów z windykacją, tym lepiej. Domniemam jednak, że Twoim celem nie jest zostanie celebrytą z oktagonu, a wyjście na finansową prostą
Jak windykatorzy balansują na granicy prawa
Janek w przeciągu trzech miesięcy od zawarcia pierwszej umowy chwilówki doznał na własnej skórze efektów całego wachlarza metod windykacji zadłużenia. W większości przypadków działania te były na pograniczu prawa, a nawet często to prawo łamały. Do jakich metod posuwają się windykatorzy, aby odzyskać mniej lub bardziej zasadny dług? Drogi Janku, pozwól, że wraz z Czytelnikami sprawdzimy, czy windykatorzy w kontakcie z Tobą robili to w sposób dozwolony prawem i czy aby na pewno nie naruszyli Twoich dóbr osobistych.
Ostrzegawcze SMS-y
Janek, w 20 dniu zaległości w spłacie jednej z pożyczek, zaczął otrzymywać tajemnicze wiadomości SMS o mało jasnej i klarownej treści: „Kancelaria obsługuje Twoje zadłużenie. Jeżeli nie spłacisz swojego długu, to poniesiesz z tego tytułu poważne konsekwencje. Zadzwoń, aby dowiedzieć się więcej 022 123 45 67”. Janek oczywiście zadzwonił pod podany numer, bynajmniej nie kierowany ciekawością, a strachem przed poniesieniem konsekwencji – jakiekolwiek one by były. Firma windykacyjna, która wysłała SMS do Janka, nie dopełniła obowiązku udzielenia konsumentowi pełnej oraz rzetelnej informacji na temat sprawy, w której kontaktuje się z Jankiem. Janek powziął uzasadnione wątpliwości co do tego, dlaczego otrzymał taką wiadomość i co wiąże się z brakiem odpowiedzi na nią. Nie jest Twoim obowiązkiem, Janku, kontaktowanie się z firmą windykacyjną tylko po to, aby wyjaśnić sprawę. To windykator ma obowiązek udzielić Ci wszelkich informacji w zakresie Twojego zadłużenia. Z tą wiedzą Janek nie będzie reagował na tego typu wiadomości. To bardzo dobre rozwiązanie, które i Ty, Drogi Czytelniku, powinieneś wprowadzić w życie.
Groźby mailowe
Janek, mniej więcej pięć razy dziennie, otrzymywał na swoją skrzynkę mailową groźnie brzmiące wiadomości, informujące go, że celowe uchylanie się od spłaty zobowiązania finansowego może zostać potraktowane jako wyłudzenie.
Takie działania z twojej strony mogą bardzo negatywnie wpłynąć na Pana(i) relację z rodziną, czy też na reputację w pracy. Kliencie, zastanów się, czy potrzebna Ci jest opinia – oszust finansowy. Firma Duża Pożyczka postanowiła ANULOWAĆ Ci odsetki, które były naliczone w terminie 80 dni zadłużenia! W przypadku zignorowania propozycji spłaty, informujemy, iż zebraliśmy wystarczającą ilość dowodów, aby uznać, że wnioskując o pożyczkę działałeś celowo z zamiarem przywłaszczenia środków pieniężnych! W takiej sytuacji rozważamy możliwość złożenia zawiadomienia do Prokuratury o próbie popełnienia przez Pana(ią) przestępstwa oszustwa na podstawie art. 286 § 1 kodeksu karnego na szkodę Duża Pożyczka.
Takie wiadomości są niedopuszczalne. Działanie firmy windykacyjnej, która kieruje do dłużnika informację o możliwości złożenia zawiadomienia o wyłudzeniu pożyczki lub o popełnieniu przez konsumenta przestępstwa oszustwa, jest bezprawną próbą nacisku przez windykatora. Pamiętać należy, że spory na linii wierzyciel – konsument mają charakter cywilnoprawny, a wierzyciel może skierować pozew do sądu cywilnego, aby dochodzić swoich roszczeń. Jeżeli firma windykacyjna sugeruje, że Janek jest przestępcą, a konsekwencją braku spełnienia świadczenia będzie odpowiedzialność karna, stosuje wobec Janka nieuczciwą i agresywną praktykę rynkową.
Koszty windykacyjne i wizyty terenowe
Bohater tej opowieści straszony był również konsekwencjami w postaci zapłaty na rzecz windykatora dość sporych kosztów windykacyjnych, które wynikają na przykład z odbytej wizyty terenowej czy też z przeprowadzenia „czynności detektywistycznych mających na celu ustalenie miejsca pobytu dłużnika”. Janek jest już świadomy, że koszt czynności windykacyjnych nie może przekroczyć kwoty odpowiadającej maksymalnym odsetkom za opóźnienie w skali roku. Jeżeli więc umowa pożyczkowa, którą zawarł Janek, zastrzega w wypadku braku płatności stopę zadłużenia przeterminowanego w wysokości 22,5% w skali roku (stan na lipiec 2024 roku), to Janek musi zapłacić tylko i wyłącznie odsetki w maksymalnej wysokości.
Kontaktowanie się z sąsiadami i współpracownikami
Spółka windykacyjna próbowała także kontaktu z najbliższymi sąsiadami Janka. Zdarzało się również, że pracownik windykacji podawał nazwę firmy, przez co ułatwiał rozmówcy sprawdzenie, czym dana firma się zajmuje. Nie muszę chyba wspominać o tym, że gdy telefon kierowany do miejsca pracy Janka odebrała jego współpracowniczka, to następnego dnia w wydziale Urzędu Miasta, w którym pracował Janek, aż huczało od plotek.
Firma windykacyjna nie ma prawa naruszać prywatności konsumenta i jego godności. Informowanie osób postronnych, nawet w sposób pośredni, o tym, że Janek jest zadłużony, może zostać uznane za naruszenie jego dóbr osobistych. Janek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i nie przejmować się plotkami dotyczącymi jego osoby. Przekazał informacje osobie, która odebrała telefon od windykacji, że ta nie powinna nawet poinformować rozmówcy o tym, że Janek pracuje w urzędzie, a tym bardziej rozpowiadać innym, że Janek posiada jakieś zadłużenie. Janek wskazał swojej współpracowniczce, że ją także obowiązują przepisy prawa mówiące o ochronie danych osobowych. Od tamtej pory plotki ucichły, a windykatorzy zaprzestali telefonów do miejsca pracy Janka. Próby kontaktu z innymi niż dłużnik osobami wpisane są w strategię dochodzenia wierzytelności przez niektóre spółki windykacyjne. Co więcej, windykatorzy kontaktują się z sąsiadami nie dlatego, że dłużnik unika kontaktu, ale dlatego, aby wywrzeć na nim presję. Janek miał mieć świadomość tego, że windykator jest krok za nim, a oddech windykatora czuć na plecach. Janek jednak już wie, że windykator nie ma prawa wywierać na nim takiej presji, a kontaktowanie się bez uprzedniej zgody dłużnika z osobami trzecimi w celu przekazania dłużnikowi przez te osoby danych do kontaktu ze spółką windykacyjną, to łamanie prawa.
Nieustanne połączenia telefoniczne
Jankowi zdarzyło się, że odebrał jedno z kilkudziesięciu połączeń, jakie przychodziły na jego numer telefonu każdego dnia. Janek po krótkiej wymianie zdań informował windykatora, że kwestionuje rzekomy dług i jego wysokość. Niestety, ale na nic zdały się tłumaczenia Janka, gdyż następnego dnia ten sam numer telefonu potrafił pojawić się na wyświetlaczu smartfona Janka kilkunastokrotnie, a pierwsze połączenia windykator wykonywał już bladym świtem! Takie działania należy uznać także za bezprawne. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 11 października 2018 roku stwierdził, że
„jeżeli dłużnik zaprzecza istnieniu zobowiązania, właściwą dla wierzyciela drogą dochodzenia roszczeń jest sądowe postępowanie rozpoznawcze, ewentualnie alternatywne metody rozwiązywania sporów”.
Czy windykator to naprawdę zło wcielone?
Jak już wspomniałem – nie możemy generalizować. Musisz po prostu nauczyć się odróżniać sytuację, w której windykator działa zgodnie z prawem i etyką zawodową, od sytuacji, w której przekracza swoje uprawnienia i działa w sposób nieuczciwy. Rzetelny windykator powinien przede wszystkim działać zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, szanując godność i prawa dłużnika. Jego zadaniem jest przypomnienie o zaległym zobowiązaniu i negocjowanie warunków spłaty w sposób, który nie narusza prywatności ani nie wywiera nieuzasadnionej presji.
Jednakże, jeśli spotkasz się z praktykami, które wydają się nieetyczne lub naruszają twoje prawa, warto zgłosić to odpowiednim organom lub poszukać pomocy prawnej. Pamiętaj, że jako dłużnik masz swoje prawa i nikt nie powinien ich naruszać. Znajomość swoich praw oraz umiejętność rozpoznania etycznych działań windykatora może pomóc ci w lepszym zarządzaniu sytuacją zadłużenia i zapewnić, że nie zostaniesz niesprawiedliwie potraktowany.
Kiedy negocjować z wierzycielem?
Jeżeli Twój dług jest zasadny, prowizja od udzielonego kredytu jest relatywnie niska, a szanse na oddalenie powództwa w sądzie są nikłe lub praktycznie zerowe – rozważ negocjacje z wierzycielem poprzez wynajętą spółkę windykacyjną lub bezpośrednio z kredytodawcą. Decyzja o rozpoczęciu rozmów z windykacją musi zostać podjęta po dokładnej analizie Twojej sytuacji i upewnieniu się, że jest to jedyne i sensowne wyjście z sytuacji.
Nie ma sensu ustalanie jakichkolwiek warunków spłaty w trakcie rozmowy telefonicznej. Wszystkie swoje postulaty przekazuj w formie pisemnej, a każdą przesyłkę nadaj na adres wierzyciela (lub windykatora) listem poleconym. W razie braku zgody na warunki spłaty przedstawione przez Ciebie, konsekwentnie trzymaj się swoich argumentów i nie podpisuj od razu dokumentu ugody, który może się dla Ciebie okazać w dalszej perspektywie mało korzystny.
Negocjacje na różnych etapach postępowania
Negocjacje z wierzycielem można rozpocząć na każdym etapie postępowania – czy to w momencie, gdy Twoja pożyczka jest windykowana po terminie wymagalności, czy w przypadku, gdy wierzyciel złożył już stosowny pozew do sądu, a nawet po zakończeniu postępowania sądowego. Jeżeli pojawiły się problemy ze spłatą Twojego zobowiązania, możesz wystosować do pożyczkodawcy wniosek o restrukturyzację pożyczki.
Perspektywa ugodowego zakończenia sporu
Bardzo prawdopodobne, że jeśli nie będziesz reagował na telefony od spółki windykacyjnej, która atakuje Cię od bladego świtu nieuniknioną perspektywą wizyty windykatorów terenowych, to po pewnym czasie wierzyciel wyjdzie z propozycją ugodowego zakończenia sporu.
Pamiętaj, że czasem brak reakcji na nieetyczne działania windykatorów może prowadzić do korzystniejszych warunków ugody, gdyż wierzycielom zależy na odzyskaniu swoich należności bez konieczności długotrwałych procesów sądowych. Dlatego też warto być dobrze przygotowanym i świadomym swoich praw, aby skutecznie negocjować warunki spłaty długu.
Negocjacje przed wypowiedzeniem umowy o kredyt bankowy – wniosek o restrukturyzację
W wypadku kredytów bankowych, bank zanim wypowie Twoją umowę, zobowiązany jest do poinformowania Ciebie o możliwości złożenia restrukturyzacji umowy kredytowej. Będziesz miał na to 14 dni od momentu otrzymania wezwania do zapłaty. W okresie rozpatrywania wniosku bank nie będzie mógł wypowiedzieć Twojej umowy kredytowej.
Spójrz na poniższą tabelę. Jeśli w większości przypadków odpowiedziałeś twierdząco na zadane pytania, to negocjacje mogą okazać się wyjściem z Twoich problemów.
Czy Twój dług istnieje w rzeczywistości?
Czy kredytodawca z łatwością udowodni istnienie długu i jego wysokość na drodze sądowej?Jeżeli podpisałeś umowę pożyczkową, pożyczkodawca posiada korespondencję z Tobą, w której uznajesz roszczenie, regulowałeś przez jakiś czas raty pożyczki, a koszty pożyczki są relatywnie niskie
wtedy odpowiesz na zadane pytanie TAK
Ile zobowiązań posiadasz?
Jaka jest łączna wysokość Twoich comiesięcznych rat?Jeżeli chciałbyś podpisać ugodę w stosunku do jednego z kilku zobowiązań (na przykład tego największego), które posiadasz – wydaje się to być dobrą opcją.
Jeśli zapętliłeś się do tego stopnia, że na policzenie ilości kredytów nie starczy palców dwóch rąk – pójść na ugodę w jednym wypadku nie rozwiąże reszty Twoich problemów, a próby ugodzenia się z wszystkimi wierzycielami mogą okazać się przysłowiowym strzałem w stopę.
Czy w sprawie wierzyciel otrzymał prawomocny wyrok/nakaz zapłaty?
Czy wierzyciel wnioskował o wydanie klauzuli wykonalności?Jeżeli termin na złożenie sprzeciwu minął i nie uda się przywrócić tego terminu, lub jeśli sąd nie uznał Twoich argumentów w procesie sądowym
wtedy negocjacje z wierzycielem nabierają sensu. Pamiętaj, że ewentualna egzekucja komornicza znacznie powiększy Twój dług, a tego chyba nie chcesz, prawda?
To nie koniec historii Janka
Janek, podobnie jak wielu innych dłużników, doświadczył na własnej skórze różnych metod windykacji. Od telefonów i SMS-ów, poprzez maile i listy, aż po próby kontaktu z sąsiadami i współpracownikami. Nie wszystkie te metody są zgodne z prawem i etyką zawodową. Istnieją jednak również rzetelni windykatorzy, którzy działają zgodnie z przepisami, szanując godność i prawa dłużnika.
Janek przetrwał etap związany z windykacją jego zadłużenia. To czas na to, aby zaczął porządkować jego sytuację związaną z długami. O tym, jak Janek poradził sobie ze swoim zadłużeniem, przeczytasz w kolejnej części poradnika oddłużeniowego, którego bohaterem jest Janek.
______________________________________________________
[1] Lub mackę. Lub dwunastopalczaste, owłosione coś, czego nie potrafię nawet nazwać.
[2] Kosmici też pozostawiają znaki wyryte w polu pszenicy, a potem okazuje się, że to mało udana robota poszukiwaczy UFO, którzy chcą wywołać sensację.
[3] O przedawnieniu dowiesz się w dalszej części ebooka, w której Janek rozprawia się z chwilówką na drodze sądowej.
[4] Siedem dni w tygodniu – automaty systemów windykacyjnych nie biorą wolnego!
[5] Forma działalności przedsiębiorców wobec konsumentów, która polega na takim działaniu lub zaniechaniu przedsiębiorcy w stosunku do konsumenta, które jest niezgodne z wymogami staranności zawodowej oraz w sposób istotny zniekształca lub może zniekształcać zachowanie gospodarcze względem produktu przeciętnego konsumenta.
[6] W maju 2019 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie jednej ze spółek windykacyjnych w sprawie wydanych przez Prezesa UOKiK decyzji i stwierdził, że „nagabywanie osób postronnych bez zgody dłużnika, wobec którego trwają czynności windykacyjne narusza jego godność i prywatność”.
[7]http://orzeczenia.waw.sa.gov.pl/content/$N/154500000000503_I_ACa_000387_2018_Uz_2018-10-11_001
Powtarzające się niechciane monity też są nękaniem: [edycja: w komentarzach zabronione jest umieszczanie linkowania do serwisów zewnętrznych] jeden monit i koniec.